Oral-B Genius 9000

Oral-B Genius 9000

CZY(M) WARTO MYĆ ZĘBY? | ORAL B GENIUS 9000 

   Moja przygoda ze szczoteczkami elektrycznymi zaczęła się z dzieciństwie. Pi razy oko piętnaście lat temu takie cudo (na baterie!) zostało sprezentowane mi przez rodziców. Zdecydowanie się z nim nie polubiłam. Szczoteczki miały tylko standardowy stopień 'twardości' włosia na dodatek końcówki w porównaniu do tego, co na rynku dzieje się obecnie były większe (niż większość szczoteczek manualnych). Jako człowiek z wąską szczęką (:D) takie cudo nie miało u mnie racji bytu ze względu na rozmiar a i twarych szczoteczek nienawidzę (i moje dziąsła również) po dziś dzień.

   Blisko trzy lata temu postanowiłam dać po raz kolejny szansę szczoteczce elektrycznej. Jako, że nadal nie do końca byłam przekonana 'czy to ma sens' postawiłam na model ORAL B Genius 9000jaka wpadła w moje ręce z ramach kampanii na stronie Everydayme.pl

ORAL B Genius 9000 sprawia, że poprzedni mój egzemplarz wypada... blado. Bo:
*   występuje w dwóch kolorach, niby sprawa głupia i błaha ale czarny egzemplarz (dodając do niego całą estetykę) jest po prostu piękny,
*   szczoteczka ma pięć trybów mycia zębów plus jeden do mycia języka, ulubiłam sobie ten zwany trybem delikatnego czyszczenia, który jest ultra łagodny przy jednoczesnej świetnej skuteczności i wrażeniu 'wypolerowanych' zębów,
*   czujnik nacisku, dbający i o szkliwo i dziąsła, byłam pozytywnie zdziwiona gdy musiałam go uruchamiać testowo na dłoni, żeby sprawdzić czy to to działa, znaczy delikatna jestem dla mych zębów,
*   cztery końcówki w zestawie - dla każdego coś dobrego,
*   wyświetlacz! podświetlane ikonki na szczoteczce - to takie proste a tak ułatwia życie - o ile jest to jedna słuszna funkcjonalność przy różnych trybach tak wyświetlanie zużycia baterii jest najlepszą rzeczą na świecie w przypadku urządzeń elektrycznych i w poprzednim egzemplarzu musiałam mieć w pogotowiu szczoteczkę manualną bo zapominałam o jej ładowaniu (skleroza, nic nie poradzę...)
*   etui - można to to zabrać z domu, z poprzednią miałam problem
*   pojemnik na końcówki - niby głupie ale jak używacie szczoteczkę z innym członkiem rodziny to rzecz warta posiadania,
*   uchwyt na smartfona - jak ktoś lubi, jak nie korzystam bo..
*   aplikacja Oral B App - dostępna na dwa popularne systemy operacyjne. Ja należę do tej niszy co ma telefon na WP i jestem z niego szalenie zadowolona więc zmiany nie planuję ale na swoim sprzęcie z aplikacji nie skorzystam. Trochę szkoda.
*   możliwość spersonalizowania koloru ringu, jak ktoś potrzebuje trochę koloru w życiu :)
Copyright © 2014 . , Blogger